REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Na rowerach przywiozą ogień niepodległości

Już po raz jedenasty z rzędu zgierscy harcerze przywiozą do Polski ogień niepodległości z ukraińskiej Kostiuchnówki (okręg Wołyński). Do kraju powrócą rowerami. Pokonają łącznie około 800 km. 

Harcerze ze zgierskiego hufca przywiozą do ojczyzny ogień z historycznego miejsca, gdzie w dniach 4-6 lipca 1916 roku odbyła się Bitwa pod Kostiuchnówką. Była to strategiczna bitwa dla losów legionów Marszałka Józefa Piłsudskiego. Mimo taktycznego zwycięstwa Rosjan, opór Polaków zapobiegł przełamaniu ówczesnego frontu wojennego. 
 
Pomysł na organizację sztafety pojawi się spontanicznie. Podczas jednej z gawęd przy ognisku rozmawiano o tradycji z lat międzywojennych kiedy to młodzi ludzie urządzali bieg z krakowskich Oleandrów (miejsca wymarszu „Pierwszej Kadrowej”) właśnie do Kostiuchnówki. Tam na cmentarzu legionowym w Polskim Lasku zapalali ogień, który potem zapłonąć miał w Krakowie – mówi Krzysztof Kowalewski, zastępca komendanta zgierskiego hufca. – Nasi harcerze postanowili podtrzymać tę tradycję i dostosowując ją do współczesnych czasów wpadli na pomysł sztafety rowerowej.
 
Harcerzy przywiozą ogień do Warszawy na centrale obchody Święta Niepodległości, a także na uroczystości do Zgierza. W stolicy ogień zapłonie przed pomnikiem Marszałka Piłsudskiego przy Belwederze, a także na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza. W sztafecie weźmie udział 12 osób – pięcioro instruktorów, jedna harcerka i sześciu harcerzy. Pokonają dystans około 800 km. Trasa wieść będzie m. in. przez Łuck na Ukrainie, Zamość, Krasnystaw, Lublin, Jastków aż do Warszawy. Podczas trasy uczestnicy zmieniają się średnio co 10 km. Sztafeta trwa bez względu na warunki pogodowe. 
 
To wspaniała inicjatywa zgierskich harcerzy, którą warto kultywować. Tradycja jest na tyle wyjątkowa, że trzeba o niej mówić, a o harcerzach ze Zgierza powinno być w Polsce głośniej – mówi z dumą Grzegorz Leśniewicz, który również po raz kolejny weźmie udział w obchodach na Ukrainie. W zgierskiej delegacji znajdą się również uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 5, a także Liceum Ogólnokształcącego im. Staszica. 
 
Obecność zgierskich harcerzy na Wołyniu jest dłuższa niż historia samej sztafety. W 1998 r. podjęli oni działania mające na celu renowację grobów polskich legionistów poległych w rejonie Kostuchnówki. 
 
W sierpniu 2011 r. podczas wizyty w tym miejscu insp. Marek Działoszyński, komendant wojewódzki Policji w Łodzi pochwalił i pozytywnie ocenił działalność polskich harcerzy ze Zgierza i Łodzi, dzięki którym od kilku lat na nowo powstają miejsca pochówku i pamięci Polaków poległych na tych terenach. 
 

Inne

Ciekawe artykuły