REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Walki o plaże Normandii – czyli „Omaha” po raz drugi

14 października 2012 w Karolewie nieopodal Aleksandrowa Łódzkiego odbyła się impreza airsoftowa pod kryptonimem „OMAHA II”. To już druga edycja imprezy upamiętniająca ciężkie walki oddziałów amerykańskich i niemieckich na plażach Normandii.

Tło historyczne:
„Omaha” to kryptonim jednego z pięciu odcinków normandzkich plaż na których 6 czerwca 1944 roku wylądowały odziały  alianckie w ramach operacji „Overlord” – największego desantu morskiego i powietrznego w dziejach świata. Odcinek "Omaha" położony był w Normandii w północnej Francji i rozciągał się na ponad 31 kilometrach piaszczystego wybrzeża, pomiędzy Isigny-sur-Mer na zachodzie a Port-en Bessin na wschodzie.
W walkach o „Omahę” brały udział: amerykańska 29 Dywizja Piechoty pod dowództwem gen. Charlsa Gerhardta, wspomagana przez 8 kompanii Rangerów, oraz 1 Dywizja Piechoty, dowodzona przez gen. Clarence’a Huebnera. Po stronie niemieckiej walczyła 352 Dywizja Piechoty dowodzona przez gen. Dietricha Kraissa. Główne walki toczyły się na liczącym 6,5 km odcinku pomiędzy Vierville a le Grand Hameau. 
Walki o plażę „Omaha” przeszły do historii jako najbardziej krwawe starcia na francuskim wybrzeżu. Powodem ogromnych strat po stronie amerykańskiej była dobrze przygotowana obrona niemiecka prowadzona przez świetnie wyszkolone oddziały. Duże nasycenie odcinka bronią maszynową i artylerią (około 60 dział), niekorzystny dla lądujących wojsk teren – strome urwiska i wzgórza. 
Do tego doszło wiele czynników losowych takich jak utrata 28 z 32 czołgów pływających mających wspierać atak, czy nieudane bombardowanie lotnicze i ostrzał artyleryjski pozycji niemieckich.
Żołnierze amerykańscy pomimo wyczerpania, choroby morskiej, bardzo ciężkiego ekwipunku i nasiąkniętych wodą mundurów prowadzili ciężkie walki, wolno posuwając się do przodu. 
W ciągu pierwszych godzin desantu wszyscy amerykańscy dowódcy zostali, ciężko ranni, albo zabici. Natarcie całkowicie załamało się. Dowództwo amerykańskie rozważało przerwanie operacji na tym odcinku i wycofanie reszty sił na inne części plaży. 
Jednak w czasie ciężkich walk kilku oddziałom amerykańskim udało zbliżyć się do niemieckich umocnień, zniszczyć zasieki za pomocą min bangalora i pokonać pole minowe broniące dojście do bunkrów od strony lądu. Po prawie 10 godzinach boju niemieckie umocnienia zostały zdobyte. W walkach o „Omahę” wojska amerykańskie straciły ponad 3 tysięcy żołnierzy.
 
To właśnie te wydarzenia historyczne zostały odtworzone w Karolewie przez grupy strzeleckie z całej Polski. Dzięki ukształtowaniu terenu (strome wzniesienia, zbiorniki wodne), ogromnej pracy organizatorów przy budowie barek desantowych, bunkrów i okopów udało się oddać w oddalonym o 1700 kilometrów od Normandii Karolewie klimat walk na francuskiej plaży. Dodatkowym wyzwaniem dla uczestników poza walkami o niemieckie stanowiska obronne, były walki w drugiej i trzeciej fazie działań, gdzie zdobywano przygotowane przez organizatorów wyrzutnie rakiet V-1, oraz walczono o miasto Nancy. 
 
 
W czasie walk zastosowano szereg środków pirotechnicznych takich jak świece dymne i petardy hukowe. Strzelano również z rac sygnałowych i skonstruowanej na potrzeby bitwy artylerii – moździerza, działa i wyrzutni rakiet. Wszystko po to aby oddać jak najlepiej warunki panujące na polu walki. 
 
Ogółem w imprezie wzięło udział 300 uczestników, którzy przyjechali do Karolewa z całej Polski a czasami nawet z zzagranicy. Impreza przyciągnęła dużą ilość obserwatorów, prasę a nawet lokalną telewizję. 
 
Mam nadzieję, że w następnym roku doczekamy się III edycji „Omahy”. Organizatorom – Grupie „Odwet” z Aleksandrowa Łódzkiego gratuluję tak dobrze zorganizowanej imprezy i życzę pomyślności w dalszych działaniach na rzecz airsoftu w naszym regionie.

Inne

Ciekawe artykuły