REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Zgierz wyemituje obligacje na ponad 15 mln zł

W tym roku w kasie miasta brakuje ponad 10 zł mln. Bez wsparcia z zewnątrz zabrakło by środków na  bieżącą działalność urzędu, szkół czy przedszkoli. Niemożliwe byłoby też uchwalenie projektu budżetu na przyszły rok. Władze Zgierza przekonują, że jedynym ratunkiem jest  emisja obligacji. 

Dziura w budżecie miasta to wynik niższych niż zakładano wpływów z podatków, a także słabego zainteresowania sprzedażą miejskich nieruchomości. Dlatego zgierscy radni podjęci uchwałę zezwalającą na emisję obligacji na kwotę 15 710 000 zł. Termin pierwszej spłaty ma przypaść na 2019 rok. Środki finansowe uzyskane z emisji obligacji mają być przeznaczone na pokrycie bieżącego deficytu, a także na spłatę części kredytów.

Robert Zwierzyński, skarbnik miasta mówił, że wysokość emisji obligacji została ustalona w związku z tym, że przy aktualnym poziomie zadłużenia budżet miasta na rok 2014 nie mógłby zostać przyjęty. Zostałby przekroczony 5% wskaźnik zadłużenia.
 
Nigdy nie było tak, że miasto nie miało zadłużenia. Obligacje są takimi instrumentami, dzięki którymi, będziemy zamieniać droższe zadłużenie na tańsze. Chociażby z różnicy marży będziemy mieć oszczędności – uzasadniała prezydent Iwona Wieczorek. – Nie tylko w Zgierzu jest taka sytuacja. Wiele innych miast boryka się z problemem braku wpływów ze sprzedaży własności miasta.
 
Andrzej Mięsok, radny niezrzeszony przekonywał,  że dotychczasowe zadłużenie było zaciągnięte na konkretną inwestycję. – Teraz proponuje się kolejne zadłużenia na tzw. „przejedzenie”. Obligacje to „uśpienie czujności”. To zadłużenie to obciążenie kolejnych samorządów. Kredyt jest droższy, ale dyscyplinuje, „zakłada kaganiec” na populistyczne działania władz – mówił. 
 
Na pytanie radnej Beaty Palmowskiej o konkretny rodzaj oszczędności np. zwolnienia, brak imprez czy inwestycji, prezydent Wieczorek odpowiedziała pytaniem – Dlaczego musimy rezygnować z czegokolwiek skoro można emitować obligacje? 
 
Pani prezydent nie zamierza zatem włożyć wysiłku w szukanie oszczędności. Bo po co, skoro łatwiej jest miasto zadłużyć, a o spłatę niech martwi się już ktoś inny.

Inne

Ciekawe artykuły