REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Historia z happy endem

Ziemą zeszłego roku jedną z naszych powiatowych rodzin zastępczych dotknęło nieszczęście. 28 grudnia 2013 r. od zwarcia we wtyczce od lampek choinkowych spłonął doszczętne dom państwa Pilarskich z Rosanowa. Dziadkowie wraz z wnuczką, nad którą sprawują opiekę, w jednej chwili stracili dorobek całego życia. 

Nocą chodziłam po pogorzelisku i myślałam, że już nic nie ma – opowiada po roku, ze łzami w oczach, pani Jolanta. – Następnego dnia zadzwoniła dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i zaproponowała pomoc. Oprócz przekazania pieniędzy (przyp. red. powiat zgierski przeznaczył dla rodziny 30 tys. zł), urzędnicy pomagali nam pisać pisma do firm z prośbą o sprzedaż materiałów budowlanych po obniżonych cenach, znaleźli fundację, która podjęła się otwarcia konta bankowego na rzecz zbiórki pieniędzy, gromadzili dla nas najróżniejsze rzeczy – pościel, ubrania itd.

Na pomoc państwu Pilarskim ruszyli sąsiedzi, mieszkańcy Rosanowa, radni, duchowni, szkoła do której chodziła ich wnuczka Weronika, i wiele innych osób i instytucji.

Dziś Wicestarosta Zgierski Marcin Karpiński i dyrektor PCPR Agnieszka Duszkiewicz-Nowacka odwiedzili pogorzelców, przynosząc symboliczne prezenty do nowego domu.

Zamierzamy w nim zamieszkać pod koniec października – mówi oprowadzając po nowym domu Jolanta Pilarska. – Przeprowadzimy się tu z altanki, którą po pożarze udostępnili nam sąsiedzi. Wiemy już, że sobie poradzimy, że będzie nam ciepło zimą, że będziemy bezpieczni. Nie miałam świadomości jak wielu jest dobrych ludzi. Teraz już to wiem – dodaje wyraźnie wzruszona pani Jolanta. 

Inne

Ciekawe artykuły